Zwlaszcza tutaj- to nie jest o siedzeniu przed komputerem pod kocem z kawa i ciastkami i klikaniu wyślij.
Raczej o pokonywaniu kilometrów pieszo w poszukiwaniu miejsca gdzie może kogoś potrzebują i drukowaniu 100 CV.
Myślisz sobie o może w tym hotelu potrzebują kogoś do pracy (w biurze.. :P).
Ide. Potem myślisz, gdzie by tu zapytać, Recepcja!
Nie tam nie biorą CV.. albo musisz znaleść kogoś kto pracuje w ochronie (!!!) albo dadza Ci instrukcje gdzie iść....... w lewo w prawo 100 m pod gore a potem za zakrętem w garażu na dole jest wjazd dla rozładunków to zapytaj tam.
OK. Idziesz. Jak już znajdziesz, to pierwszy sukces masz za sobą.
Nikogo tam nie ma, szukasz szukasz szukasz..
Pojawia sie z czeluści jakiegoś wewnętrznego przejścia kolejny pan z ochrony.
Pytasz.
W najlepszym wypadku weźmie Twoje CV.
Ale przeważnie daje Ci druczek w ktorym generalnie musisz to CV przepisac...
Siadasz gdziesz w koncie oparty o ściane milionowy raz przepisujac swoje CV do druczku..
.. przecież je tak ładnie opracowaleś.
.. przecież je tak ładnie opracowaleś.
Karza wrzucić ci je do czegoś w rodzaju skrzynki pocztowej gdzie przeważnie nie ma już miejsca na nawet jedno CV więcej i ty w swoim podłamaniu tracąc pół godziny zostawiasz CV.. i nie zostaje Ci nic z nadzieji...
Ale są jeszcze gorsze przypadki, każą Ci żeby zostawić CV dołaczyć cały pakiet dokumentów
Ksero paszportu , dowodu, numeru NIE (tutejszy dokument), zdjęcie formatu prawo jazdy (!!!) albo nawet historie pracy przyniesiona z wydruku z urzędu pracy (nie nie żart)..
i inaczej poprostu nie możesz zostawić CV
Przez dwa dni rozniosłam 25 CV i czuje sie taka zmeczona jakby conajmniej trwało to tydzień i było ich 1000, niemówiąc jak mam obtarte nogi
plusem jest to ze kazdy napotkany człowiek mówi ci
"powodzenia w szukaniu pracy!"
to tak dodaje motywacji
:)))
:)))
No comments:
Post a Comment
wypowiedzieli sie.