biegnę dzisiaj do biblioteki zsetresowana bo nie oddałam książek na czas
już myślać ile mi dowalą kary do zaplacenia
(tak miałam w PL)
przychodze nie mówie nic poza
"hola, chciałam zwrócić ksiązki"
babka robi coś tam 3 minuty w komputerze po czy wpisuje w ksiązce date i mi oddaje
więc pytam czy mam odstawić sama na regał? (w polsce tak to nie działało)
a ona a co ty chcesz oddac? myslałam że wypożyczyć...to idz juz to wszytsko..
AHA.
i po co ten stres
zapomniałam że to hiszpania hahahaha
No comments:
Post a Comment
wypowiedzieli sie.