music

Saturday, June 7, 2014

hmm

Kiedyś pracowałamprzez chwilkę w jakimś pseudo marketingu, i jedną z zasad sprzedaży było wywołanie u klienta poczucia straty.
Poczucia typu "jeśli teraz nie kupisz później już nie będzie szansy"
"Stracisz tą szansę"
 (i nie ważne czy to była prawdziwa szansa czy nie, tylko że poczucie straty i tak pozostanie, i będzie siedzieć gdzieś w głowie, i nie da się tego racjonalnie wyjaśnić)

I w pewnym sensie, podobne poczucie straty, albo może bardziej takie pseudo poczucie straty chyba jest jednym z najogrszych rzeczy w naszym życiu.
"Jak sobie bez TEGO poradze?"
"Mogłem TO mieć\osiągnąć, ale się nie wysiliłem"
"Gdybym cofnął czas..., ale teraz już jest za późno"
A wcale nie koniecznie chciałoby się cofnąć ten czas. "Och mogłam kupić te buty (tak naprawde myślałam, ze może znajdę lepsze) a teraz jest już za późno, a może lepiej by było gdybym je jednak wtedy kupiła"
W przyszłości to prowadzi do zachowań typu "lepiej to zrobie\kupie\postanowie bo nie chce czuć w przyszłości tego poczucia straty"
Teoratycznie bez sensu prawda?
Ale myślę, że często podświadomie to jeden z większych mechanizmów napędowych działania.
Czesto nie zdając sobie sprawy ze w jakimś stopniu nami kieruje.
Ciekawe czy ktoś też tak ma? Albo się ze mną zgadza?
I te "poczucia straty" (mogą być związane z milionem sytuacji i rzeczy) atakują w jakimś niespodziewanym momencie i bez wyraźniej przyczyny.
"Gdybym wtedy poszedł na studia o innym profilu, miałbym teraz lepsza pracę" (Choć wcale źle sobie nie radzę, ale a nuż byłoby lepiej)"
"Gdybym chodził na mniej imprez, napewno miałbym czas na nauke języka i teraz byłbym poliglotom" (Choć tak naprawde ten czas był jednym z lepszych okresów życia bo poznałem moich aktualnych przyjaciół)
"Gdybym wtedy i wtedy pojechała tam i tam, to może i byłoby tak i tak" (Zapominając ze tu wcale nie było źle i teraz nie jest źle)
"Gybym wtedy poświęcił jej więcej czasu i był milszy może miałbym już żone:D" (Choć tak naprawde wciąż jestem młody i czerpie mnustwo kożyści z tego ze jestem sam)
"Gdybym wtedy kupił tą koszulkę teraz miałbym co na siebie włożyć" (Nie ważne że od tego czasu kupiłem 15 innych fajniejszych)

To tylko przyklady, które wymyśliłam teraz na biegu ale myślę że tego typu beznadzieje, nic nie wnoszące rozmyślania towarzyszą prawie każdemu. Ani nie uczą niczego, nie doprowadzają do zaszczególnych wniosków, anie nie rozwiązują żadnej sytuacji, poprostu tracą nasz czas i obciązają mózg:D


a może tylko to znów moje filozofowanie


a demotow:

No comments:

Post a Comment

wypowiedzieli sie.