Chciałabym zebrać wszystkie myśli na temat emigracji w jednym miejscu, wypunktowane i to chyba będzie ten post.
Ostatnio dużo myślę o tym, jak na człowieka wpływa emigracja w wielu możliwych aspektach.
Kiedy tak idziesz sobie ulicą w nowym miejscu, przeżyłam to już kilka razy. Obserwujesz budynki, ulice, rzeczy które widzisz po raz pierwszy. Ludzi o innych wyrazach twarzy, minach, gestach. Czujesz się nowy, inny, niepasujący. Zarazem ma to w sobie inspiracje, chcesz się dowiedzieć, co jak działa i dlaczego.
Chcesz rozumieć i pasować. Dostosować się do rytmu miejsca. Ale równocześnie czujesz się dumny z bycia innym, z tego, że się wyróżniasz. Czujesz, że jesteś odważny będąc tu teraz, że dałeś radę. Dałeś wielki krok w życiu, ale zaraz czeka Cię kilka kolejnych wyzwań. Szukanie pracy, wyrabianie dokumentów, wynajmowanie mieszkań, poznawanie nowych ludzi, wyłapywanie nowych zwyczajów, nierozumienie co inni mówią, uczenie się języka. Popełnianie błędów, bycie niezrozumianym niejeden raz.
To wszytsko ma w sobie taka magie i inspiracje. Mogłbyć przeżyć życie niczego z tych rzeczy nie wiedząć i nie doświadczając. Jednak się zdecydowałeś.
Zdecydowałeś się na trudniejszą drogę. Przynajmniej na początku. Wiesz, że istnieją ludzie, którzy całe swoje życie przezyją w tym samym mieście, na tej samej ulicy, wśród tych samych ludzi, blisko ulicy. Ich dzieci będą chodzić do tej samej szkoły co rodzice.
Dla Ciebie nic już nigdy nie będzie takie samo. Raz robiąc ten krok wszytsko zmienia się zna zawsze, nie ma kroku wstecz. Nawet jeśli wrócisz, będziesz już innym człowiekiem. Będziesz mieć porównanie i ten fakt zmieni wszystko. Nię bedziesz już nigdy widzieć rzeczy "u siebie", gdziekolwiek by to nie było - w ten sam sposób.
Nic na to nie poradzisz. Otoczenie, ludzie, zwyczaje, dźwieki - to wszystko Cię zmieni.
Za jakisz czas będziesz szedł swoją ulicą w rodzinnym mieście i będziesz być może czuł to samo - bycie odmiennym, nie pasującym puzlem do żadnej układanki.
Tu będziesz obcy i tam będziesz obcy. Obcy na zawsze, obcy na chwile.
Tu będziesz obcy i tam będziesz obcy. Obcy na zawsze, obcy na chwile.
"Jadę do domu" będzie jadąc tu i tam.
"Skąd jesteś" na wakacjach nie będzie już łatwym pytaniem do odpowiedzi.
Będziesz się zastanwaiać gdzie tak naprawdę przynależysz.
I czy to takie ważne gdzieś przynależeć?
Czy odpowiedź na pytanie "skąd jesteś" może Cię teraz określić jako osobę?
Czy skąd jesteś to to samo co kim jesteś?
A co jeśli przeżyłeś więcej niż jedną emigrację?
Czy stracisz poczucie przyneleźności gdziekolwiek?
Czy będziesz przynależeć do wszytskich miejsc gdzie mieszkałeś po trochu?
Gdzie tak naprawdę będzie Twój dom?
Czy to ważne mieć dom jako miejsce które określa Cię jako człowieka?
Czy dom to jedno z tych mieszkań które tymczasowo wynajmujesz, planując kolejną zmianę?
Czy się całkowicie zlejesz z tłumem i będziesz jak wszyscy?
Czy będziesz już zawsze wszedzie odstawać?
Czy zaczniesz zapominać słowa w swoim języku ojczystym?
Czy zaczniesz wstrącać obce słowa rozmawiając z mamą?
Czy coś w twoim własnym języku zacznie być dla Ciebie dziwne i nielogiczne?
Czy zaczniesz mówić z dziwnym akcentem?
cdn
No comments:
Post a Comment
wypowiedzieli sie.