music

Monday, May 19, 2014

aha.

nigdy nie chciałam pisać tu recenzji czy tego typu tekstów
ale ostatnio jedyne o czym moge pisac /czyli z czym wiążą pojawiają się emocje/
to albo głębsze życie osobiste którego z wiadomych przyczyn opisywac nie będę
albo ksiązki :D
a więc /wiem ze sie nie zaczyna od a wiec/ 
A WIĘC - dochodzę do wniosku że życie jest mało sprawiedliwe.
i żadko przynosi ci proporcjonalnie do włożonego przez Ciebie wysiłku efekty.
czasem pomaga to że ten wysilek jest naprawde wielki ale i tak nie zawsze.
wiec może najlepiej wychodzą Ci którzy ida po najmniejszej lini oporu.
:D

Saturday, May 10, 2014

książki

not my pic

pewnie znów to co napiszę nie będzie mega odkrywcze..
taka myśl mi wpadła do głowy, że przez tą rozwijającą sie technologie ludzie naprawdę zwariują
bo filmy spoko są fajne ale spłycają wszytsko
książka to tak jakby na chwilę stać się kimś innym patrzeć na sprawy z innego punktu widzenia jednocześnie prawie przyjmując te spojrzenia i osady jako swoje
to tak jakby stac się na chwilę inna osobą, wrócić do siebie ale rownoczesnie zabrać ze soba to czego się z jej działania i myślenia na uczyliśmy na stałe, bo to było nasze tak na chwile i nie da się tego wymazać
naprawdę jest niewiele filmów które pamiętam z detalami przemyśleniami które miały większy wpływ na moje życie
a książki a i owszem, niektóre nawet ogromny, są ksiązki które przeczytałam wiele lat temu a zdarza się że o nich rozmyślam, jakby nie dają spokoju pobudzając do myślenia
może jedna z tych osob które nie przeczytały w życiu zadnej lektury poza Jankiem Muzykantem 10stonicowym czy jakoś tak stwierdzi że bredzę że chodzi o "doświadczanie"
ale skoro można popełnić te same błedy czytając "jak inni je popełniają" i przez chwile być ich częścią
to dlaczego nie starać się popełnić tych blędów w wyobraźni i w życiu może ich już nie powielać, albo nawet jeśli to nie w lepszym wydaniu

a może czytanie to tylko taka inna forma zaspokajania swoich pragnień i przyjemności
bycia na chwile w innym miejscu
bycia kimś innym
patrzenia innymi oczami

może nie każdy ma tez tak rozbudowaną wyobraźnie w każdym razie moja działa tak że jak coś czytam to czyje sie dokladnie tak jakbym była tam gdzie dzieje się akcja jakby mnie dotyczyło to o czymś ktos piszę
mój mózg angażuje się w całości nie mogę się oderwać czasem prawie wydaje mi się że książka staje się fragmentem rzeczywistości prawie realnym:P
tak samo jak ze snami czasem nie wiem czy coś bylo w rzeczywistości czy we śnie, poprostu to jest takie realne.

o książce nawet jak ją skończę rozmyślam wiele razy, tak jakby nie dało się tego wyrzucić z mózgu jak wlasnych przerzyć,
i filmami to z tych co na ta chwile przychodza mi do glowy to bylo tak z Incepcją może jakbym się skupiła znalazłabym jeszcze kilka ale zazwyczaj wylatuja mi z głowy

a wogole to ostatnio zaczynam sie zastanawiać czy nie powinnam sie urodzić w starożytności i zostać filozofem, chodz nienawidze filozofii, ale to czego najwięcej czasu w życiu poświęcam to ciągle myślenie rozważanie zatanawianie się badanie sytuacji i problemów z kazdej możliwej strony:P
więc w sumie bym do tych filozofów pasowala myśle:P

ideeee posprzatć i dokończyć książkę

Thursday, May 1, 2014

edit: Niewierność Nielojalność Brak szczerości !

muzaaaaaaaa







i ananaski jako kwiaty bo smaku nie lubie hehe

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~





wierność jest nudna



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~



Zaczęłam czytać ciekawą książkę i wlaśnie nie moge wytrzymać, żeby kontynuować ale najpierw muszę z siebie coś wyrzucić.

Wierność Lojalność Szczerość
Te cechy w kulturze hiszpańsko języcznej chyba wogole nie istnieją.
Zwlaszcza w Ameryce Południowej.
Właściwie (nie mówię tu o ludziach bardzo religijnych, ale o przeciętnym społeczeństwie) to mogę osoby dla których to się liczy policzyć na palcach ręki.
Wszyscy inni zdradę uwazają za rozrywkę, a umiejętność jej ukrycia za przejaw niebywałej inteligencji i przebieglości. Właściwie, nie wymieniając z imienia pracowałam już z "każdym rodzajem zdrady".


not my pic

Są kobiety, które są kochankami bo mają z tego korzyści materialne, i nawet nie staraja się tego ukryć, w pierwszy czy drugi dzień od kąd Cię poznają mówią o tym wprost. Nie przeszkadza im to, że ktoś ma dzieci rodzine, starają sie upatrzonego delikwenta owinąć wokół palaca tak żeby mieć korzyść. Czasem nawet same mają rodziny, więc mówią "to mój mąż" a to "mój chłopak".


not my pic

I to nie jest wyrwane z serialu czy z innej rzeczywistości. Tutaj jest chyba takie podejście większości społeczeństwa.
Pózniej sa ludzie poprostu szukajacy romansu jako rozrywki, mężatki z małymy dziećmi które mają gdzieś wierność małżeńską jednego dnia ją widzę z delikwentem od sexu drugiego z mężem i dzieckiem. No ale jakie to ma znaczenie, prawda? Ona potrzebowała rozrywki. Co z tego, że jak rodzina się rozpadnie to będzie drametem również tego dziecka..
Są ludzie szukający możliwości znalezienia kochanki kochanka na każdym kroku po prostu bazując na turystach, niektórzy wręcz uciekają tu od męża i żony i chcą wykorzystać sytuacje do granic możliwości.
Wszytskie przypadki o których tu piszę zanm osobiście.
Co do zmian partnerów którzy są już niby na poważnie to z moich ostatnich miejsc pracy to chyba 90 % par w ciągu roku, dwuch lat, już się rozeszla i dawno o tym zapomniała, albo trwaja w zakłamaniu wiedząc o wszystkim na granicy rozpadu.
TO JEST MEGA SZOKUJACE.


not my pic

Nie w takim świecie się wychowałam, I nigdy nie będe pochwalać takich zachowań. Zawsze myślę, chyba  powinnam powiedzieć tej drugiej osoabie, jak żyć z oszustem. Ale najdziwniejsze jest to że pożniej dochodze do wniosku, że ta osoba jest świadoma wszytskiego, a mimo to to akceptuje, albo wypiera ze świadomości.
Ale ostatnio kropkę nad "i" postawila sytuacja w której ktoś kogo uwazałam za kogoś z zasadami, z dzieckim, z czymkolwiek w głowie, przyszedł z "chłopakiem/dziewczyna". Cały mój światopogląd runął. Ludzie nie maja żadnych skrupułów. Są bezwstydni. Nie mają w tym żadnej krępacji.


not my pic

Wiele męzatek, którym idzie coś nie tak w małżeństwie już wcześniej szuka następcy, jakby wogóle nie miały senstymentów do męża. Choć najczęściej to oni zdradzają pierwsi.
No i najgorszy chyba tym z którym się spotkałam to laski, które spią z kimś dla kasy, one zazwyczaj się ukrywają, ale też nie na tyle żeby nie dostało się do opinii publicznej. Ludzie gadają z skądś to dociera. A że Teneryfa mała a ludzie gadają zawsze coś skądś sie usłyszy. Najczesciej wydają sie to być mega sympatyczne dziewczyny, wykształcone, zaradne, piękne, niestety często słowianki i poprostu wybierają łatwą kasę.
Poznałam szukając pracy (pracowałam tam chyba z dwa dni),człowieka który mając 50 lat mieszkał ze swoimi dwoma byłymi żonami i aktualna  20sto paro letnią dziewczyną.. chce sie napisać WTF is this? Widziałam chodzili nawet razem na spacery! Jaka słodka rodzinka...
not my pic


Starałam się policzyć osoby, które poznałam tu, z którymi pracowałam i wiem, że mają jakieś zasady, i co? Byłoby ich dosłownie kilka.
Pod maska miłej sympatycznej spontanicznej osoby oszusci, dwulicowe dupki beż żadnych wyrzutów sumienia i skrupułów. Jestem prawie pewna że żadna z tych osób nawet nie wie co to są wyrzuty sumienia, albo nawet nigdy się nie zastanawia nad niczym takim jakoś głębiej.
To jest szokujące, dlaczego ludzie są zdolni upadać tak nisko?
Dlaczego rozrywką określają ranienie innych ludzi?
Może niedługo zaczniemy przypalać innych ogniem to inna forma zadawania bólu ale może też fajna rozrywka?

Zaczełam czytać coś w temacie i znalazłam artykuł że ponad 50% anglików przyznaje się do zdrady a  większość z jednorazowej zdrady nie zrobiłaby problemu, są gorsi w rankingach od hiszpanów i tak myślę sobie- jak może być jeszcze gorzej niż tu?? Wydaje się to niemozliwe

Ludzie o których pisałam to ludzie myslę maxymalnie do 40 może 45 roku życia, czyli ostatnie pokolenia, ale aż strach wyobrazić sobie co będzie z dzisiajszymi np 15 latkami w przyszłości, bo czy może być gorzej?
Polska chyba jednak jest bardziej konserwatywna i to dobrze, nawet myślę porównując z krajami takimi jak Litwa czy Łotwa, ale pewnie patrzac na tendncje światowe długo to nie potrwa.

Jestem zdruzgotana , rozgoryczona i rozczarowana.

wyrzucilam to z siebie.
ide czytać książkę.

a i jedno pytanie pozostaje- żyjąc w takim świecie, otoczony przez takich ludzi, jak silnym musisz być aby obronić swoje szczęście?




edit: JEDNORAZOWE BUTELKO-SMIETNIKI! // możesz mi mówić: „Głupi idealisto”, mów. Ja żyję tak, nic albo wszystko,

próbuje przegnać sen,
gapi się w sufit
próbuje znaleźć sens lub chce do snu się zmusić,
ktoś kogoś rzucił, ktoś płacze, 
ktoś się kocha, ktoś bije, 
ktoś odgania stres tańcem ty daj mi rękę, 
chodźmy na spacer warszawską, wiosenną, ciepłą nocą, 
która dla nas płacze 
Spacer przez ulice, aleje, place
wiosenną nocą, 
która płacze chodź ze mną, 
razem przywitamy dzień nad wisłą
jutro zagadką,
za to tej nocy może zdarzyć się wszystko 
Żyję dla takich chwil kiedy bierzesz haust powietrza i krzyczysz chwilo proszę bądź wieczna 
jestem zuchwały, bezczelny, zachłanny i co? 
od kiedy pamiętam chciałem zobaczyć wszystko 
..
 może to dziwne ale lubię noce 
lubię ten mrok który narasta jak już zniknie słońce 
...
trzecią pokazują już zegarki, 
krople kapią, łzy płyną, 
ktoś komuś w oczy patrzy powietrze elektryczne,
pełne emocji w twoim pokoju kiedy słuchasz efektów tej nocy słyszę kroki..

stary dobry Eldo






To dość ironiczne, ale czasem wiedza, czy znanie faktow wogóle nie pomaga dojść do jasności sytuacji a nawet ja zaciamnia.
"wszytskie pytania bez odpowiedzi znam".
zawsze myslalam że trzeba być obiektywnym, nie oceniać z zatwrdzialego punktu widzenia, ale im starsza jestem tym mniej wszytsko jest czarno białe.
a ilośc odcieniów szarości ktore poznaje zaczyna być wręcz przytłączająca.
chyba zostanę filozofę, bo oni wlaśnie widzieli wej czarno-białości odcienie a może nawet zbyt wiele a potem pisali książki których nikt nie rozumiał i pewnie nie zrozumie, bo pewnie chcieli znaleść odpowiedzi i im odbijało
może poprostu nie chodzi o to żeby wszytsko analizować 
może wlaśnie najlatwiej podążać za jakimś wybranym ogółem zachowań czy poglądów nie mysląc na co , po co, jak, dlaczego
i może to jest odpowiedz.
ale ja lubie wiedzieć
ale ja lubie rozumieć
lubie analizować
lubie żeby wszytsko było czarne lub białe lub nawet czerowne, nie lubie rozmytych kolorów
chciałabym mieć zdefiniowane, okreslone

temat rzeka
niemoge i niechce pisac o konkretach ale im dlużej żyje tym wiecej mam pytan
może dziecinnieje
a dlaczego to?
a dlaczego tamto?
a po co?

a slyszlam i pisalam juz chyba ze ponoc "im wiecej znamy odpowiedzi, tym wiecej nowych pytan powstaje"

ale czy tylko znajdowanie tych odpowiedzi może być samo w sobie sensem

po bezsennej nocy moze pisze glupoty

ale ostatnio sporo czytam
widocznie lepiej isc na plaże i słuchać LejdiGaga i myśleć jak pięknie się opalę
ide do pracy moze dokończe ale nie dziś