zawsze byłam upartym dzieckiem
i nie wiem czy nie wyrosłam na upartego dorosłego
przykładowo
upatrzyłam sobie niebieskie mega dziwne buty i się nimi zauroczyłam
za drogie
nie praktycznie
niekoniecznie super fajne
ale mi się spodobały i wtedy już nie podobały mi się żadne inne
mama na tysiąc sposobów mogła mi tłumaczyć że to nie jest dobry wybór
ale ja się uparłam CHCĘ TE BUTY
żadne inne
po prostu innych nie założę na nogi
wydałam na nie całe swoje oszczędności plus kasę mamy
mam swoje upragnione buty
stawiam koło łóżka
podziwiam
zakładam z nieustającym zauroczeniem
i tak przez... może miesiąc
i potem już wiem
że były dziwne, niepraktyczne, za drogie
i NIE WIEM dlaczego tak bardzo je chciałam
ale uparłam się i już
można by tu mnożyć miliony przykładów
czasem moja upartość wychodziła na dobre
uparłam się na stolicę, TE studia, wyspę, naukę języka
ale miliony innych upartości niekoniecznie wychodzi na dobre
i mimo upływu lat
ciągle się na coś upieram i ciągle nie widzę że czasem może nie warto
ale nawet sama sobie nie jestem w stanie przetłumaczyć jak się na coś nakręcę
tak ma być , chcę TEGO i już
i to po prostu dlatego że chcę
brak jakiejkolwiek logiki u tak logicznej osoby jest dla mnie samej zagadką: )
i teraz co tu zrobić aby ta upartość stała się raczej wytrwałością? :)
chyba w tym wieku będzie już to ciężko zmienić ..hmmm
music
Saturday, April 18, 2015
Thursday, April 2, 2015
"więcej marzeń niż czasu by je spełnić"
zdecydowanie marzeń coraz więcej a czasu coraz mniej
"coraz mniej" w każdym tego zwrotu znaczeniu
jestem coraz starsza mam coraz bardziej zajmujące prace
coraz mniej siły żeby to wszystko przetrwać
na najbliższe 2 lata mam silny plan żeby się z tego wyrwać
więcej nie da się pracować w tak gównianej atmosferze tylu godzin
1. Dokończyć niedokończone rzeczy. 2. Kupić mieszkanie 3. Zacząć swój biznes
zdecydowanie marzeń coraz więcej a czasu coraz mniej
"coraz mniej" w każdym tego zwrotu znaczeniu
jestem coraz starsza mam coraz bardziej zajmujące prace
coraz mniej siły żeby to wszystko przetrwać
na najbliższe 2 lata mam silny plan żeby się z tego wyrwać
więcej nie da się pracować w tak gównianej atmosferze tylu godzin
1. Dokończyć niedokończone rzeczy. 2. Kupić mieszkanie 3. Zacząć swój biznes
Sunday, March 22, 2015
Friday, March 20, 2015
niedokończone
Mam bardzo dużo różnych przemyśleń ale zero czasu żeby o nich pisać.
Bez sensu zaczynać temat jak nie można go dokończyć
zaczęłam robić notatki w telefonie z tematami które mam w głowie, ale po prostu pracuje tyle godzin, że jedyne co innego jestem jeszcze w stanie robić to spać;/
mam nadzieję że ta ciężka praca w końcu pozwoli osiągnąć zamierzony efekt bo jak nie to pozostanie strzelić sobie chyba w łep bo na dłuższą metę praca w takim gównie (ilość godzin, brak rozwoju, monotonność, fizyczne zmęczenie) jest nie możliwa.
przynajmniej dla mnie, są może ludzie "cyborgi" co się nie męczą, nie mają ambicji i całe życie ciężko tyrając będą szczęśliwi - ja nie
jedyna ewentualność która by mi to umożliwiła - to byłby brak wyboru, pchający w wir walki o przetrwanie
ale niestety czy stety żyjemy w czasach WYBORU i MOŻLIWOŚCI i to bardzo utrudnia tą walką o przetrwanie, jeśli masz gdzieś w głowie, że można lżej łatwiej i szczęśliwiej
ale nie o tym chciałam napisać:)
usiadłam ostatnio w przerwie na oceanem, rozejrzałam się w okół i znowu naszła mnie myśl, że powinnam gdzieś wyruszyć, właściwie każda sekunda o którą przebywam za długo w jednym miejscu jest sekundą straconą
nie wiem jak można osiąść w jednym miejscu (albo nawet osiąść i nie myśleć o tych wszystkich możliwościach które gdzieś tam czekają, w innych krajach, w innych miejscach, w innych klimatach, w innych kulturach, z innymi ludźmi)
ta świadomość uciekającego czasu a ja wciąż tu tkwie jest nader dołująca
ta energia która daje zmiana jest nie do zastąpienia
takie poczucie rozwoju, kroku naprzód
radości odkrywania nieznanego
ciągle "śledzę" ludzi którzy już wyruszyli dalej i zazdrość po prostu mnie rozpiera
mam ochotę pieprznąć każdą chorą pracę tu, aktualna i przyszłą
spakować walizkę i ruszyć gdziekolwiek gdzie jest słońce
gdzie czeka nowa przygoda
może dla większości ludzi to chore i abstrakcyjne
a może po prostu nie mówią że mają takie myśli
ile bym dała żeby moją pracą było uczenie się nowych miejsc poznawanie czy opisywanie
jakiś kultur
miejsc
ludzi
obserwowanie
jakkolwiek rozumiana akcja
statyczność polegająca na setnym razie składaniu tego samego tshirtu tego samego dnia poprostu zabija wszelkiego rodzaju ochote do życia
i być może kiedy zabije ja zupełnie
Bez sensu zaczynać temat jak nie można go dokończyć
zaczęłam robić notatki w telefonie z tematami które mam w głowie, ale po prostu pracuje tyle godzin, że jedyne co innego jestem jeszcze w stanie robić to spać;/
mam nadzieję że ta ciężka praca w końcu pozwoli osiągnąć zamierzony efekt bo jak nie to pozostanie strzelić sobie chyba w łep bo na dłuższą metę praca w takim gównie (ilość godzin, brak rozwoju, monotonność, fizyczne zmęczenie) jest nie możliwa.
przynajmniej dla mnie, są może ludzie "cyborgi" co się nie męczą, nie mają ambicji i całe życie ciężko tyrając będą szczęśliwi - ja nie
jedyna ewentualność która by mi to umożliwiła - to byłby brak wyboru, pchający w wir walki o przetrwanie
ale niestety czy stety żyjemy w czasach WYBORU i MOŻLIWOŚCI i to bardzo utrudnia tą walką o przetrwanie, jeśli masz gdzieś w głowie, że można lżej łatwiej i szczęśliwiej
ale nie o tym chciałam napisać:)
usiadłam ostatnio w przerwie na oceanem, rozejrzałam się w okół i znowu naszła mnie myśl, że powinnam gdzieś wyruszyć, właściwie każda sekunda o którą przebywam za długo w jednym miejscu jest sekundą straconą
nie wiem jak można osiąść w jednym miejscu (albo nawet osiąść i nie myśleć o tych wszystkich możliwościach które gdzieś tam czekają, w innych krajach, w innych miejscach, w innych klimatach, w innych kulturach, z innymi ludźmi)
ta świadomość uciekającego czasu a ja wciąż tu tkwie jest nader dołująca
ta energia która daje zmiana jest nie do zastąpienia
takie poczucie rozwoju, kroku naprzód
radości odkrywania nieznanego
ciągle "śledzę" ludzi którzy już wyruszyli dalej i zazdrość po prostu mnie rozpiera
mam ochotę pieprznąć każdą chorą pracę tu, aktualna i przyszłą
spakować walizkę i ruszyć gdziekolwiek gdzie jest słońce
gdzie czeka nowa przygoda
może dla większości ludzi to chore i abstrakcyjne
a może po prostu nie mówią że mają takie myśli
ile bym dała żeby moją pracą było uczenie się nowych miejsc poznawanie czy opisywanie
jakiś kultur
miejsc
ludzi
obserwowanie
jakkolwiek rozumiana akcja
statyczność polegająca na setnym razie składaniu tego samego tshirtu tego samego dnia poprostu zabija wszelkiego rodzaju ochote do życia
i być może kiedy zabije ja zupełnie
Tuesday, March 17, 2015
uff ehh pfff
rodzice nie mówili żeby się uczyć.
i tak się uczyłam.
i co?
padam na ryj ze zmęczenia nie pracując w zawodzie.
(!!)
na dodatek pracując w większości z ludźmi z którymi nie ma o czym pogadać.
dobrze że płacą.
i tak się uczyłam.
i co?
padam na ryj ze zmęczenia nie pracując w zawodzie.
(!!)
na dodatek pracując w większości z ludźmi z którymi nie ma o czym pogadać.
dobrze że płacą.
Monday, February 16, 2015
Mała rzecz a cieszy
a konkretnie to trzy polsko nie polskie rzeczy
ruska chałwa
niemieckie ogórki kiszone (bez octu!) & kapusta kiszona niemiecka
termofor!
Friday, February 13, 2015
Wednesday, February 11, 2015
just do it ;)
zacznijmy od tego co najcześciej powoduje że ludzie nie są w 100% szczęśliwi
tak z otoczenie wszytsko wskazywało by na to że czesto są to 4 czynniki
(pomijam zdrowie bo jakies choroby lub upośledzenia są mało od nas zależne)
więc tak:
kasa a właściwie jej brak
związek a właściwie niespełnienie w nim
praca a właściwie brak samorealizacji
miejsce w którym żyjemy albo to że nie jest ono "rajem na ziemi"
i trzeba by zacząć od tego że
nie ma momentu kiedy będziemy mieć wystarczająco dużo pieniędzy [czesto]
nie ma idealnych prac
nie ma idealnych małżeństw i związków
nie ma idealnych miejsc do życia
czesto to nie to że nie mamy wystarczjąco dużo pieniędzy, nie mamy wymarzonej pracy, nie
jesteśmy w pełni szczęśliwi w naszym związku i nie mieszkamy w wymarzonym miejscu jest
przyczyną "braku wystarczającego poczucia szczęścia"
ale przyczyną jest to jak do tego podchodzimy co nas spotkało, co wybraliśmy, jak staramy sie
to naprawić, czy jesteśmy konsekwentni, czy stawiamy sobie nowe cele
bo po kolei
czy jeśli mam za mało kasy, czy staram się ją oszczędzać? zarobić więcej? pogodzić się z
sytuacją?
samo powiedzenie mam za mało. dół. nic nie daje. dalej jesteśmy w tym dole. dalej będziemy.
powtarzanie tego choćby milion razy, nie da nic poza zwiększeniem naszej depresji.
jeśli wkurza mnie praca którą wykonuje?
czy mogę ją zmienić? jeśli tak, to czy robię coś w tym kierunku?
jeśli nie to czy skupiam się tylko na tym jak mnie ta praca wkurza, czy może na korzyściach
które mi daje?
jeśli nie jestem szczęśliwy z miejsca zamieszkania, czy szukam możliwości zmiany?
albo czy staram się zaakceptować daną sytuację i starać się jak najlepiej w niej urządzić
mimo że mi się nie podoba, bo np nie mogę jej zmienić?
i czy jak jestem średnio zadolony ze swojego związku to stram się go ulepszać? dawać więcej z
siebie i tego samego wymagać? czy poprostu obserwuje wszytskich na około i im zazdroszczę?
albo wypisuje do koleżanek jakie to one (fajne vs) fajne mają życie?
chyba najwięcej w danej sytuacji zależy od naszego nastawiania.
[wiadomo istnieją sytuacje patowe, bez wyjscia, ale takich jest mniejszość]
Czy mogę stanąć przed lustrem i powiedzieć sobie - "spróbowałem wszytskiego aby rozwiązać to
niekorzystną sytuację" (albo nawet zrobiłem więcej niż potrzeba)?
Czy stojąc przed lustrem mówie sobie: "jestem w gównie", "porażka", teraz to już moje życie
będzie całe naprawde do dupy. Nic nie mogę zrobić. Załamę się. I potem odchodzisz bez
rozwiązania jeszcze bardziej przydołowany?
Nie ma niczego na tym swiecie bez wysiłku.
Bez wysiłku nie zdobędziesz kasy. Nie zdobędziesz fajnej pracy. Nie będziesz mieć fajnego
związku. I nie będzie Ci się podobało Twoje otoczenie.
Fajniejsze rzeczy więcej kosztują.
Fajniejsze życie też kosztuje więcej WYSIŁKU.
Nie ma czegokolwiek za nic.
Wysiłek = efekt.
Wysiłek + wysiłek + wysiłek = jakiś efekt.
Brak wysiłku + narzekanie = depresja.
koniec kropka.
dobranoc
Sunday, February 8, 2015
znów cięższy temat na tapecie : )
ale to tylko dlatego że ktoś mnie bardzo wkurzył swoją głupią gadką
( i wbrew pozorom nie był to żaden chłopak ;)..)
Za rękę z bezczelnością
zasady zdowego zwiazku wspolczesnego swiata.
"nie ograniczaj drugiej osoby"
tak zdecydowani niech robi sobie co chce,
impreza samemu? czemu nie?
co tydzien? okey
regularne pisanie z koleżankami?
przecież trzeba z kimś rozmawiać
wyjazd na wakacje samemu?
a jakie to nowoczesne
szkoda tylko ze nie działa.
czy nasi dziadkowie jezdzili na wakacje osobno?
upijali sie na imprezach -pseudo- integracyjnych w pracy?
a może właśnie to że nawet nie mieli takiej opcji powodowało że byli wierni aż do śmieci?i mogli umrzeć spokojnie i dumnie? w otoczeniu rodziny?
(bo pewnie połowa współczesnych ludzi umrze samotnie, tak jak chca żyć)
czy to raczej kwestia przypadku?
bo jak ktoś chce zdradzić to i tak zdradzi.
a teraz pomyślmy o rachunku prawdopodobieństwa. kiedy mamy większe prawdopodobieństwo ze ktoś z partnerów zdradzi - kiedy jadą na wakacje sami czy kiedy jerzdżą osobno?
kiedy większość czasu poświęcają rodzinie czy imprezom w pracy?
wkurza mnie pieprzenie ludzi "daj jej więcej swobody"
sorry za przeproszeniem
po co jesteś w związku jak chcesz wolności? żeby ci ktoś prał skarpety?
rzygac się chce tą nowoczesnością. tacy nowocześni z nowym nowoczesnym telefonem,
pralką, szuszarką, bmką, podejściem, mieszkaniem, nowoczesnymi integracjami,
otwarci, gotowi na nowe wyzwanie (doznania).
wszytsko pięknie jak na okładce.
a w książce pustka.
okładka piękna.
otwierasz a w środku nie ma nic.
bo to całe gówniane nowoczesne podjeście jest tłumaczeniem sie
przykryciem braków
bo ludzie są zbyt mało odważni żeby nazywac rzeczy po imieniu.
zbyt skoncentrowani na swoich doznaniach i hedoniźmie żeby w tym wszytskim było miejsce na drugiego człowieka i samemu bycie człowiekiem
mówią "życie jest jedno"
i tak jak dawniej ludzi chcieli właśnie z tego powodu byc bohaterscy i wierni i pracowici i godni zaufania, mieć dobre imię u innych,
to teraz własnie z tego samego powodu są tchurzliwi, leniwi, dwulicowi, i godni pogardy
wartości te czy inne zostały zapomniane
żyjemy w świecie "tu i teraz"
pięknie, nowoczesnie I JEDNORAZOWO
pusto i bezdusznie
MIEĆ czy BYĆ pytane przez Fromma jest już tylko MIEĆ.
mieć nowoczesny samochód
mieć piękną kobiete
mieć styl i modne ciuchy
mieć iPhona
mieć apartament
mieć oszczędności
mieć dobrą posadę
mieć szczęscie
mieć fajne wakacje
miec biznes
mieć karte kredytową
mieć teraz
miec wolność (albo mieć więcej wolności)
mieć spokój
zamiast być
być dobrym cżłowiekiem
być uczynnym
być gościnnym
być szczęśliwym współmałżonkiem
być wiernym
być kochanym
być odważnym
być zaradnym
być szczęśliwym
być lojalnym
być radosnym
być cierpliwym
być gotowym ponieśc konsekwencje swoich zachowań
BYĆ
wszystko kręci się wokół posiadania.
posiadania nowych doswiadczeń i Bóg wie czego jeszcze
nie no powinnam się urodzić na saturnie czy plutonie
jak najdalej od wspolczesnych ideologii
bo czuje się tu kosmita
może w polsce to mniej widoczne
ale tutejszy hedonizm mnie przerasta
honorowość wogóle zanikła
ludzie nie mogą być wierni nawet swoim ideałom, bo nawet ich nie mają
bo co lub kto mogłby być takim ideałem dla nich
somsiad wracający nad ranem z imprezy, spalony i narabany
kolega z pracy codziennie umawiający sie z inna laską
czy koleżanka z małym dzieckiem uśmiechająca sie zachęcająco do współpracowników
a może lokalni oszuści i złodzieje
a może ludzie "zaprzedający swoją duszę" w czarnych interesach
a może dziewczyny zarabiające w nocnych klubach których z mojego okna widzę co najmiej cztery
ideały umarły
i nie zmartwychwstaną
Lepie niż Eldo tego bym nie opisała:
Zniknęli już idole, bohaterowie zeszłych wojen
Odeszli z pamięci ludzi, ich sławę zabrało morze
Nowi, choć ciągle świecą na firmamencie nieba
Jak my, zmienią się w piasek, który zmyje ulewa
W książkach nikt nie wspomni, ludzie już nie chcą czytać
To świat groteski, głosu rozsądku już nie słychać
Nie ma już bohaterów, teraz królem jest błazen
Teraz jest cool, luźno, super, bomba, zniszczono powagę
Sprawiedliwość ma oczy i fiskalną kasę
Podstawowe wartości spłonęły jak papier
Usiadłem na tym brzegu, woda koiła ból wędrówki
Słuchałem krzyku mew i widziałem w tym ludzi
Kto głośniej, kto lepiej, to niekończący się wyścig
W tych czasach cwaniactwo i spryt to podstawy etyki
Szukałem w sobie podobnych, dlatego boli to tak mocno
Żeby nie zwariować, trzeba uciec w samotność
Tylu nam ludzi podobnych wierzyło w świat idealny
Dziś nie ma nic, sami jesteśmy na tej plaży
Straciliśmy nadzieję, idąc pod prąd tak silny
Za rękę z bezczelnością, wiesz sami przeciw wszystkim
To nie jest serial, tu nadzieja umarła
Ten świat to farsa, wolę lśnić lub spłonąć jak zapałka
Błysnąć chociaż na chwilę, by ogrzać chłód tej nocy
Może dam życiu energię, by znowu sens zdobyć
W mieście, gdzie każdy róg oblepia nachalnie cywilizacja
Ktoś o tym świecie zapomniał
Nie wysłał nam światła i mimo świadomości, że stoję na czymś twardym
Czuje jakby piasek na plaży, nikt nie zabroni mi marzyć
Wędrować tak długo, aż sens i spokój znajdę
Z bohaterami z Olimpu siedzieć i pić grappe
Znaleźć to coś, co piętnowano kiedyś jako szaleństwo
Odnaleźć Boga bezpieczeństwo i przywrócić szlachetność
To techno polis mnie męczy
Wysysa z krwią rozsądek, zwiększa się świata majątek
Lecz coraz bardziej znika człowiek
Tylko w snach mnie tu nie ma
I tylko w snach czuję radość
Otwieram oczy i zamiast plaży znów miasto
Chcę byś wysłuchał tych słów, o jedno proszę pozwól
Znajdź w sobie siłę na dobro, na wiedzę i na rozum
Zatrzymajmy się w pędzie, nikt nie pamięta po co biegnie
Czy na pewno po szczęście, czy sam bieg nie jest biegu sensem
Nic nie jest pewne, ja przecież sam wciąż pytam
Szukam sposobów, by kiedyś polecieć jak Ikar
Na skrzydłach tej wolności
I jeśli mam jak on spaść, to spadnę jak on
Ale szczęśliwy, bo żyłem naprawdę
( i wbrew pozorom nie był to żaden chłopak ;)..)
Za rękę z bezczelnością
zasady zdowego zwiazku wspolczesnego swiata.
"nie ograniczaj drugiej osoby"
tak zdecydowani niech robi sobie co chce,
impreza samemu? czemu nie?
co tydzien? okey
regularne pisanie z koleżankami?
przecież trzeba z kimś rozmawiać
wyjazd na wakacje samemu?
a jakie to nowoczesne
szkoda tylko ze nie działa.
czy nasi dziadkowie jezdzili na wakacje osobno?
upijali sie na imprezach -pseudo- integracyjnych w pracy?
a może właśnie to że nawet nie mieli takiej opcji powodowało że byli wierni aż do śmieci?i mogli umrzeć spokojnie i dumnie? w otoczeniu rodziny?
(bo pewnie połowa współczesnych ludzi umrze samotnie, tak jak chca żyć)
czy to raczej kwestia przypadku?
bo jak ktoś chce zdradzić to i tak zdradzi.
a teraz pomyślmy o rachunku prawdopodobieństwa. kiedy mamy większe prawdopodobieństwo ze ktoś z partnerów zdradzi - kiedy jadą na wakacje sami czy kiedy jerzdżą osobno?
kiedy większość czasu poświęcają rodzinie czy imprezom w pracy?
wkurza mnie pieprzenie ludzi "daj jej więcej swobody"
sorry za przeproszeniem
po co jesteś w związku jak chcesz wolności? żeby ci ktoś prał skarpety?
rzygac się chce tą nowoczesnością. tacy nowocześni z nowym nowoczesnym telefonem,
pralką, szuszarką, bmką, podejściem, mieszkaniem, nowoczesnymi integracjami,
otwarci, gotowi na nowe wyzwanie (doznania).
wszytsko pięknie jak na okładce.
a w książce pustka.
okładka piękna.
otwierasz a w środku nie ma nic.
bo to całe gówniane nowoczesne podjeście jest tłumaczeniem sie
przykryciem braków
bo ludzie są zbyt mało odważni żeby nazywac rzeczy po imieniu.
zbyt skoncentrowani na swoich doznaniach i hedoniźmie żeby w tym wszytskim było miejsce na drugiego człowieka i samemu bycie człowiekiem
mówią "życie jest jedno"
i tak jak dawniej ludzi chcieli właśnie z tego powodu byc bohaterscy i wierni i pracowici i godni zaufania, mieć dobre imię u innych,
to teraz własnie z tego samego powodu są tchurzliwi, leniwi, dwulicowi, i godni pogardy
wartości te czy inne zostały zapomniane
żyjemy w świecie "tu i teraz"
pięknie, nowoczesnie I JEDNORAZOWO
pusto i bezdusznie
MIEĆ czy BYĆ pytane przez Fromma jest już tylko MIEĆ.
mieć nowoczesny samochód
mieć piękną kobiete
mieć styl i modne ciuchy
mieć iPhona
mieć apartament
mieć oszczędności
mieć dobrą posadę
mieć szczęscie
mieć fajne wakacje
miec biznes
mieć karte kredytową
mieć teraz
miec wolność (albo mieć więcej wolności)
mieć spokój
zamiast być
być dobrym cżłowiekiem
być uczynnym
być gościnnym
być szczęśliwym współmałżonkiem
być wiernym
być kochanym
być odważnym
być zaradnym
być szczęśliwym
być lojalnym
być radosnym
być cierpliwym
być gotowym ponieśc konsekwencje swoich zachowań
BYĆ
wszystko kręci się wokół posiadania.
posiadania nowych doswiadczeń i Bóg wie czego jeszcze
nie no powinnam się urodzić na saturnie czy plutonie
jak najdalej od wspolczesnych ideologii
bo czuje się tu kosmita
może w polsce to mniej widoczne
ale tutejszy hedonizm mnie przerasta
honorowość wogóle zanikła
ludzie nie mogą być wierni nawet swoim ideałom, bo nawet ich nie mają
bo co lub kto mogłby być takim ideałem dla nich
somsiad wracający nad ranem z imprezy, spalony i narabany
kolega z pracy codziennie umawiający sie z inna laską
czy koleżanka z małym dzieckiem uśmiechająca sie zachęcająco do współpracowników
a może lokalni oszuści i złodzieje
a może ludzie "zaprzedający swoją duszę" w czarnych interesach
a może dziewczyny zarabiające w nocnych klubach których z mojego okna widzę co najmiej cztery
ideały umarły
i nie zmartwychwstaną
Lepie niż Eldo tego bym nie opisała:
Zniknęli już idole, bohaterowie zeszłych wojen
Odeszli z pamięci ludzi, ich sławę zabrało morze
Nowi, choć ciągle świecą na firmamencie nieba
Jak my, zmienią się w piasek, który zmyje ulewa
W książkach nikt nie wspomni, ludzie już nie chcą czytać
To świat groteski, głosu rozsądku już nie słychać
Nie ma już bohaterów, teraz królem jest błazen
Teraz jest cool, luźno, super, bomba, zniszczono powagę
Sprawiedliwość ma oczy i fiskalną kasę
Podstawowe wartości spłonęły jak papier
Usiadłem na tym brzegu, woda koiła ból wędrówki
Słuchałem krzyku mew i widziałem w tym ludzi
Kto głośniej, kto lepiej, to niekończący się wyścig
W tych czasach cwaniactwo i spryt to podstawy etyki
Szukałem w sobie podobnych, dlatego boli to tak mocno
Żeby nie zwariować, trzeba uciec w samotność
Tylu nam ludzi podobnych wierzyło w świat idealny
Dziś nie ma nic, sami jesteśmy na tej plaży
Straciliśmy nadzieję, idąc pod prąd tak silny
Za rękę z bezczelnością, wiesz sami przeciw wszystkim
To nie jest serial, tu nadzieja umarła
Ten świat to farsa, wolę lśnić lub spłonąć jak zapałka
Błysnąć chociaż na chwilę, by ogrzać chłód tej nocy
Może dam życiu energię, by znowu sens zdobyć
W mieście, gdzie każdy róg oblepia nachalnie cywilizacja
Ktoś o tym świecie zapomniał
Nie wysłał nam światła i mimo świadomości, że stoję na czymś twardym
Czuje jakby piasek na plaży, nikt nie zabroni mi marzyć
Wędrować tak długo, aż sens i spokój znajdę
Z bohaterami z Olimpu siedzieć i pić grappe
Znaleźć to coś, co piętnowano kiedyś jako szaleństwo
Odnaleźć Boga bezpieczeństwo i przywrócić szlachetność
To techno polis mnie męczy
Wysysa z krwią rozsądek, zwiększa się świata majątek
Lecz coraz bardziej znika człowiek
Tylko w snach mnie tu nie ma
I tylko w snach czuję radość
Otwieram oczy i zamiast plaży znów miasto
Chcę byś wysłuchał tych słów, o jedno proszę pozwól
Znajdź w sobie siłę na dobro, na wiedzę i na rozum
Zatrzymajmy się w pędzie, nikt nie pamięta po co biegnie
Czy na pewno po szczęście, czy sam bieg nie jest biegu sensem
Nic nie jest pewne, ja przecież sam wciąż pytam
Szukam sposobów, by kiedyś polecieć jak Ikar
Na skrzydłach tej wolności
I jeśli mam jak on spaść, to spadnę jak on
Ale szczęśliwy, bo żyłem naprawdę
Friday, February 6, 2015
Tuesday, January 27, 2015
But I love a gypsy life
"Sometimes the story has no end
Sometimes I think that we could just be friends
"'Cuz I'm a wonderin' man", he said to me
And what about our future plans
Does this thing we have even make sense
When I got the whole world in front of me?
So I said,
"I don't wanna be alone forever
But I can be tonight
I don't wanna be alone forever
But I love a gypsy life"
obrazek ukradziony z fejsa
PRAWDA PRAWDA PRAWDA.
więc choć pomaluj mój świat na zółto i na niebiesko niech ...
dużo i nic
jestem cierpliwa ale niestety w starciu z ludźmi ograniczonymi i brzydko mówiąc "prostymi" moja cierpliwość znika w zastraszająco szybkim tempie.
chyba się tego nie nauczę, a może nawet nie wiem czy chce.
zniżać się poniżej poziomu nie można
oczekiwać wskoczenia na wyższy poziom też nie
a uniknąć sytuacji się nie da
pozostaje się ukoronować i
zostać królową cierpliwości
a jedyna ochota która nachodzi jest pieprznąć wszystko gdzieś
i oddawać pięknym za nadobne...
ale z drugiej strony od ślepego się nie oczekuje ze coś zobaczy
to jak od tych o bardzo ograniczonych horyzontach oczekiwać błyskotliwości
och i gdyby tylko tacy właśnie nie czuli się uosobieniem mądrości i gdyby nie trzeba było z nimi obcować na codzień.
no ale rzucanie grochem o ścianę jest wątpliwą satysfakcją
widoki nadal piękne
htm css js w użyciu
brak chęci do szukania nowej pracy
straszny brak ludzi inteligentnych wokół
(nie że się jakoś wywyższam) ale
monotematyczność, monotonność, ignoranctwo,
bezpłciowość, totalny brak ciekawości i
potrzeby rozwoju ludzi w okół to
jakby żyć w stadzie owiec
a może i tam miałbyś coś więcej do pogadania
a może jestem zbyt nudna żeby spotykać TU na codzień ludzi, z którymi mogłabym poprowadzić jakaś ciekawą dyskusję?
ograniczanie się do konwersacji wewnętrznych może się znudzić
w ogóle jak można żyć
nie czytając
nie mając zainteresowań (no może poza pracą)
nie interesując się niczym w okół (nawet tym że 500 m dalej masz plaże po której możesz pospacerować od czasu do czasu w zamian siedzenia bezczynnie w domu)
nawet nie oglądając filmów (poza jakimś serialem może)
nie ruszając się z domu
jedząc bele co bele kiedy z pod sklepu\baru pod domem
pytanie zaczyna brzmieć: po co w ogóle taki osobnik żyje?
powinno mnie może to g***o obchodzić ale jak cie otacza coś takiego i średnio masz na to wpływ to może być frustrujące
jestem cierpliwa ale niestety w starciu z ludźmi ograniczonymi i brzydko mówiąc "prostymi" moja cierpliwość znika w zastraszająco szybkim tempie.
chyba się tego nie nauczę, a może nawet nie wiem czy chce.
zniżać się poniżej poziomu nie można
oczekiwać wskoczenia na wyższy poziom też nie
a uniknąć sytuacji się nie da
pozostaje się ukoronować i
zostać królową cierpliwości
a jedyna ochota która nachodzi jest pieprznąć wszystko gdzieś
i oddawać pięknym za nadobne...
ale z drugiej strony od ślepego się nie oczekuje ze coś zobaczy
to jak od tych o bardzo ograniczonych horyzontach oczekiwać błyskotliwości
och i gdyby tylko tacy właśnie nie czuli się uosobieniem mądrości i gdyby nie trzeba było z nimi obcować na codzień.
no ale rzucanie grochem o ścianę jest wątpliwą satysfakcją
widoki nadal piękne
htm css js w użyciu
brak chęci do szukania nowej pracy
straszny brak ludzi inteligentnych wokół
(nie że się jakoś wywyższam) ale
monotematyczność, monotonność, ignoranctwo,
bezpłciowość, totalny brak ciekawości i
potrzeby rozwoju ludzi w okół to
jakby żyć w stadzie owiec
a może i tam miałbyś coś więcej do pogadania
a może jestem zbyt nudna żeby spotykać TU na codzień ludzi, z którymi mogłabym poprowadzić jakaś ciekawą dyskusję?
ograniczanie się do konwersacji wewnętrznych może się znudzić
w ogóle jak można żyć
nie czytając
nie mając zainteresowań (no może poza pracą)
nie interesując się niczym w okół (nawet tym że 500 m dalej masz plaże po której możesz pospacerować od czasu do czasu w zamian siedzenia bezczynnie w domu)
nawet nie oglądając filmów (poza jakimś serialem może)
nie ruszając się z domu
jedząc bele co bele kiedy z pod sklepu\baru pod domem
pytanie zaczyna brzmieć: po co w ogóle taki osobnik żyje?
powinno mnie może to g***o obchodzić ale jak cie otacza coś takiego i średnio masz na to wpływ to może być frustrujące
Sunday, December 28, 2014
Saturday, December 20, 2014
:(((((((((((((((
I regret so much not taking study seriously at uni. Now is so much harder to learn something ;/
depresja;/
depresja;/
Wednesday, December 10, 2014
cały dzień wyszukiwania i słuchania pozytywnych szczesliwych piosenek na youtubie
szczesliwych zdjec
filmikow
idei
na nic sie zadło.
właściwie to nawet czuje sie jeszcze gorzej teraz.
poprostu nie moge tam byc.
a nawet jakbym byla to i tak bym nic nie mogla pomóc.
i wlaśnie ta glębia beznadziei zawsze najbardziej dobija.
a cały dzień tak "happy" przebrnełam
ale w końcu bańka co ja sobie nadmuchałam musiała pęknąć
"17 I znienawidziłem życie, gdyż nieszczęsna wydała mi się praca wykonywana pod słońcem, bo wszystko to marność i pogoń za wiatrem. 18 I znienawidziłem wszelki mój trud, którym się trudziłem pod słońcem, a który pozostawię człowiekowi mającemu przyjść po mnie.19 A któż wie, czy on okaże się mądry, czy głupi? Przejmie jednak wszelki mój trud, którym się trudziłem i w którym wykazywałem mądrość pod słońcem. To także marność. 20 I postanowiłem doprowadzić do tego, by me serce zwątpiło we wszelki trud, którym się trudziłem pod słońcem. 21 Jest bowiem człowiek, którego trud świadczy o mądrości i wiedzy, i biegłości, lecz jego dział zostanie dany człowiekowi, który się nad czymś takim nie trudził. To także marność i wielkie nieszczęście.
22 Cóż bowiem człowiek ma z wszelkiego swego trudu i z usilnego dążenia swego serca, w którym się trudzi pod słońcem?+ 23 Bo przez wszystkie jego dni zajęcie jego oznacza boleści i zgryzotę, również w nocy jego serce nie spoczywa. To także po prostu marność......"
szczesliwych zdjec
filmikow
idei
na nic sie zadło.
właściwie to nawet czuje sie jeszcze gorzej teraz.
poprostu nie moge tam byc.
a nawet jakbym byla to i tak bym nic nie mogla pomóc.
i wlaśnie ta glębia beznadziei zawsze najbardziej dobija.
a cały dzień tak "happy" przebrnełam
ale w końcu bańka co ja sobie nadmuchałam musiała pęknąć
"17 I znienawidziłem życie, gdyż nieszczęsna wydała mi się praca wykonywana pod słońcem, bo wszystko to marność i pogoń za wiatrem. 18 I znienawidziłem wszelki mój trud, którym się trudziłem pod słońcem, a który pozostawię człowiekowi mającemu przyjść po mnie.19 A któż wie, czy on okaże się mądry, czy głupi? Przejmie jednak wszelki mój trud, którym się trudziłem i w którym wykazywałem mądrość pod słońcem. To także marność. 20 I postanowiłem doprowadzić do tego, by me serce zwątpiło we wszelki trud, którym się trudziłem pod słońcem. 21 Jest bowiem człowiek, którego trud świadczy o mądrości i wiedzy, i biegłości, lecz jego dział zostanie dany człowiekowi, który się nad czymś takim nie trudził. To także marność i wielkie nieszczęście.
22 Cóż bowiem człowiek ma z wszelkiego swego trudu i z usilnego dążenia swego serca, w którym się trudzi pod słońcem?+ 23 Bo przez wszystkie jego dni zajęcie jego oznacza boleści i zgryzotę, również w nocy jego serce nie spoczywa. To także po prostu marność......"
Friday, December 5, 2014
Wednesday, December 3, 2014
one good song
Freedom (Anthony Hamilton & Elayna Boynton)
....I am looking for freedom, looking for freedom And to find it cost me everything I have Well I am looking for freedom, looking for freedom And to find it, may take everything I have....
....I am looking for freedom, looking for freedom And to find it cost me everything I have Well I am looking for freedom, looking for freedom And to find it, may take everything I have....
Tuesday, December 2, 2014
:DDDDDDDDDDDD
yeaaaaaaaaaaah
let's set another target
I can really recommend you http://www.codecademy.com/learn
jeśli ktoś ma problemy z motywacją chce obejrzeć coś motywującego albo zachęcającego do rozwoju osobistego polecam kanał YT :
ma bardzo dużo filmów trzeba wybierać ale polecam na początek:
a tu jego drugi kanał tu ma rzeczy bardziej o treningu fizycznym
ps trochę bluźni ale po ang więc może się tego aż tak nie odczuwa
Saturday, November 29, 2014
Wednesday, November 26, 2014
Wednesday, November 19, 2014
jezdę zrzędą
ostatnio tylko zrzędzę i zrzędzę na tym blogu
blah
obejrzałam cały gossip
było to nielada osiągnęciem bo
nakręcili więcej niż jeden sezon
jednak zdał egzamin niemyślenia
i czuję się cudownie.
na dziś, bo jutro to się jeszcze okaże ;)
blah
obejrzałam cały gossip
było to nielada osiągnęciem bo
nakręcili więcej niż jeden sezon
jednak zdał egzamin niemyślenia
i czuję się cudownie.
na dziś, bo jutro to się jeszcze okaże ;)
Tuesday, November 4, 2014
żygam na ob...
jest diametralna różnica pomiędzy byciem uczynnym dobrym lojalnym wiernym miłym
bo tak ktoś nam powiedział że powinno się być
albo bo jakiś regulamin tego wymaga czymkolwiek by nie był
a byciem uczynnym dobrym lojalnym wiernym miłym bo takim się jest z serca i takim chcę się być bo takie jest twoje jestestwo
to jest sztuka
jeśli bycie takim poprostu współgra z toba, a nie z twoim "poczuciem obowiązku"
troche mi to zajeło zeby to zrozumiec
a tak łatwo jest poddać się ocenom i wierzyć ocenom ludzi który nie mają do tego najmniejszego prawa, tylko to sobie uzurpują
a może najwięcej fałszu jest w prawdzie
śnieg nie stanie się czarny dlatego, że chcesz go takim widzieć.
bardzo łatwo lub na rękę jest żyć w iluzji.
bo tak ktoś nam powiedział że powinno się być
albo bo jakiś regulamin tego wymaga czymkolwiek by nie był
a byciem uczynnym dobrym lojalnym wiernym miłym bo takim się jest z serca i takim chcę się być bo takie jest twoje jestestwo
to jest sztuka
jeśli bycie takim poprostu współgra z toba, a nie z twoim "poczuciem obowiązku"
troche mi to zajeło zeby to zrozumiec
a tak łatwo jest poddać się ocenom i wierzyć ocenom ludzi który nie mają do tego najmniejszego prawa, tylko to sobie uzurpują
a może najwięcej fałszu jest w prawdzie
śnieg nie stanie się czarny dlatego, że chcesz go takim widzieć.
bardzo łatwo lub na rękę jest żyć w iluzji.
Saturday, October 18, 2014
life sucks.
sometimes
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
(i will try in english , sorry for mistakes)
This post needs a comment.
as the attached picture - look like separation and returns.
or I after.
I know who I am, but where is my place where I belong the most - not anymore.
There's nothing like a carefree months at home, after whose return to reality looks like a jump from skyscraper.
home stays home. but what was around, actually changed completely.
places, people, friendships and actually their disappearance.
after all, a sense of security, after nearly 10 years of wandering in various places is second to none.
and suddenly, pam
jump to reality
of the one part joy during this time that recharge the batteries time with people you care about
on the other hand, thousands of thoughts in my head
thoughts reflection questions
provisions, which may not live to see their implementation
the return to the starting point
cessation of spin in circle
movies - to think about something else. such mundane solution
Need steps forward, but which way to go?
bang bang
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
(i will try in english , sorry for mistakes)
This post needs a comment.
as the attached picture - look like separation and returns.
or I after.
I know who I am, but where is my place where I belong the most - not anymore.
There's nothing like a carefree months at home, after whose return to reality looks like a jump from skyscraper.
home stays home. but what was around, actually changed completely.
places, people, friendships and actually their disappearance.
after all, a sense of security, after nearly 10 years of wandering in various places is second to none.
and suddenly, pam
jump to reality
of the one part joy during this time that recharge the batteries time with people you care about
on the other hand, thousands of thoughts in my head
thoughts reflection questions
provisions, which may not live to see their implementation
the return to the starting point
cessation of spin in circle
movies - to think about something else. such mundane solution
Need steps forward, but which way to go?
Friday, October 10, 2014
pozytywnie
Dobrze wracać do domu.
Przypomina Ci kim jesteś i kim byłeś i powoduje zastanowienia nad tym kim będziesz.
Przypomina Ci kim jesteś i kim byłeś i powoduje zastanowienia nad tym kim będziesz.
Wednesday, October 8, 2014
"Those who speak know nothing
And find out to their cost
Like those who curse their luck in too many places
And those who fear are lost.."
Subscribe to:
Posts (Atom)