music

Saturday, April 18, 2015

myself and aj

zawsze byłam upartym dzieckiem
i nie wiem czy nie wyrosłam na upartego dorosłego
przykładowo
upatrzyłam sobie niebieskie mega dziwne buty i się nimi zauroczyłam
za drogie
nie praktycznie
niekoniecznie super fajne
ale mi się spodobały i wtedy już nie podobały mi się żadne inne
mama na tysiąc sposobów mogła mi tłumaczyć że to nie jest dobry wybór
ale ja się uparłam CHCĘ TE BUTY
żadne inne
po prostu innych nie założę na nogi
wydałam na nie całe swoje oszczędności plus kasę mamy
mam swoje upragnione buty
stawiam koło łóżka
podziwiam
zakładam z nieustającym zauroczeniem
i tak przez... może miesiąc
i potem  już wiem
że były dziwne, niepraktyczne, za drogie
i NIE WIEM dlaczego tak bardzo je chciałam
ale uparłam się i już
można by tu mnożyć miliony przykładów
czasem moja upartość wychodziła na dobre
uparłam się na stolicę, TE studia, wyspę, naukę języka

ale miliony innych upartości niekoniecznie wychodzi na dobre
i mimo upływu lat
ciągle się na coś upieram i ciągle nie widzę że czasem może nie warto

ale nawet sama sobie nie jestem w stanie przetłumaczyć jak się na coś nakręcę

tak ma być , chcę TEGO i już
i to po prostu dlatego że chcę

brak jakiejkolwiek logiki u tak logicznej osoby jest dla mnie samej zagadką: )

i teraz co tu zrobić aby ta upartość stała się raczej wytrwałością? :)
chyba  w tym wieku będzie już to ciężko zmienić ..hmmm

Thursday, April 2, 2015

"więcej marzeń niż czasu by je spełnić"

zdecydowanie marzeń coraz więcej a czasu coraz mniej
"coraz mniej" w każdym tego zwrotu znaczeniu
jestem coraz starsza mam coraz bardziej zajmujące prace
coraz mniej siły  żeby to wszystko przetrwać

na najbliższe 2 lata mam silny plan żeby się z tego wyrwać
więcej nie da się pracować w tak gównianej atmosferze tylu godzin


1. Dokończyć niedokończone rzeczy. 2. Kupić mieszkanie 3. Zacząć swój biznes

Sunday, March 22, 2015

bo księżyc to mój hamak!

pół księżyc to mój hamak!




eldo dosłownie czyta  w moich myślach

Friday, March 20, 2015

niedokończone

Mam bardzo dużo różnych przemyśleń ale zero czasu żeby o nich pisać.
Bez sensu zaczynać temat jak nie można go dokończyć


zaczęłam robić notatki w telefonie z tematami które mam w głowie, ale po prostu pracuje tyle godzin, że jedyne co innego jestem jeszcze w stanie robić to spać;/
mam nadzieję że ta ciężka praca w końcu pozwoli osiągnąć zamierzony efekt bo jak nie to pozostanie strzelić sobie chyba w łep bo na dłuższą metę praca w takim gównie (ilość godzin, brak rozwoju, monotonność, fizyczne zmęczenie) jest nie możliwa.
przynajmniej dla mnie, są może ludzie "cyborgi" co się nie męczą, nie mają ambicji i całe życie ciężko tyrając będą szczęśliwi - ja nie
jedyna ewentualność która by mi to umożliwiła - to byłby brak wyboru, pchający w wir walki o przetrwanie
ale niestety czy stety żyjemy w czasach WYBORU i MOŻLIWOŚCI i to bardzo utrudnia tą walką o przetrwanie, jeśli masz gdzieś w głowie, że można lżej łatwiej i szczęśliwiej



ale nie o tym chciałam napisać:)
usiadłam ostatnio w przerwie na oceanem, rozejrzałam się w okół i znowu naszła mnie myśl, że powinnam gdzieś wyruszyć, właściwie każda sekunda o którą przebywam za długo w jednym miejscu jest sekundą straconą
nie wiem jak można osiąść w jednym miejscu (albo nawet osiąść i nie myśleć o tych wszystkich możliwościach które gdzieś tam czekają, w innych krajach, w innych miejscach, w innych klimatach, w innych kulturach, z innymi ludźmi)
ta świadomość uciekającego czasu a ja wciąż tu tkwie jest nader dołująca
ta energia która daje zmiana jest nie do zastąpienia
takie poczucie rozwoju, kroku naprzód
radości odkrywania nieznanego
ciągle "śledzę" ludzi którzy już wyruszyli dalej i zazdrość po prostu mnie rozpiera
mam ochotę pieprznąć każdą chorą pracę tu, aktualna i przyszłą
spakować walizkę i ruszyć gdziekolwiek gdzie jest słońce
gdzie czeka nowa przygoda
może dla większości ludzi to chore i abstrakcyjne
a może po prostu nie mówią że mają takie myśli
ile bym dała żeby moją pracą było uczenie się nowych miejsc poznawanie czy opisywanie
jakiś kultur
miejsc
ludzi
obserwowanie
jakkolwiek rozumiana akcja
statyczność polegająca na setnym razie składaniu tego samego tshirtu tego samego dnia poprostu zabija wszelkiego rodzaju ochote do życia
i być może kiedy zabije ja zupełnie


Tuesday, March 17, 2015

uff ehh pfff

rodzice nie mówili żeby się uczyć.
i tak się uczyłam.
i co?
padam na ryj ze zmęczenia nie pracując w zawodzie.
(!!)
na dodatek pracując w większości z ludźmi z którymi nie ma o czym pogadać.
dobrze że płacą.

Monday, February 16, 2015

Mała rzecz a cieszy


a konkretnie to trzy polsko nie polskie rzeczy
ruska chałwa
niemieckie ogórki kiszone (bez octu!) & kapusta kiszona niemiecka

termofor!






Friday, February 13, 2015

chociaż "ich" nie popieram to piosenka bardzo dobra
z pewnymi rzeczami mogę sie zgodzić bo to dotyka różnych kwestii

"I'll tell you my sins and you can sharpen your knife
Offer me that deathless death"




Hozier - Take Me To Church   



Wednesday, February 11, 2015

just do it ;)



zacznijmy od tego co najcześciej powoduje że ludzie nie są w 100% szczęśliwi
tak z otoczenie wszytsko wskazywało by na to że czesto są to 4 czynniki
(pomijam zdrowie bo jakies choroby lub upośledzenia są mało od nas zależne)
więc tak:
kasa a właściwie jej brak
związek a właściwie niespełnienie w nim
praca a właściwie brak samorealizacji
miejsce w którym żyjemy albo to że nie jest ono "rajem na ziemi"

i trzeba by zacząć od tego że
nie ma momentu kiedy będziemy mieć wystarczająco dużo pieniędzy [czesto]
nie ma idealnych prac
nie ma idealnych małżeństw i związków
nie ma idealnych miejsc do życia

czesto to nie to że nie mamy wystarczjąco dużo pieniędzy, nie mamy wymarzonej pracy, nie
jesteśmy w pełni szczęśliwi w naszym związku i nie mieszkamy w wymarzonym miejscu jest
przyczyną "braku wystarczającego poczucia szczęścia"
ale przyczyną jest to jak do tego podchodzimy co nas spotkało, co wybraliśmy, jak staramy sie
to naprawić, czy jesteśmy konsekwentni, czy stawiamy sobie nowe cele

bo po kolei
czy jeśli mam za mało kasy, czy staram się ją oszczędzać? zarobić więcej? pogodzić się z
sytuacją?
samo powiedzenie mam za mało. dół. nic nie daje. dalej jesteśmy w tym dole. dalej będziemy.
powtarzanie tego choćby milion razy, nie da nic poza zwiększeniem naszej depresji.

jeśli wkurza mnie praca którą wykonuje?
czy mogę ją zmienić? jeśli tak, to czy robię coś w tym kierunku?
jeśli nie to czy skupiam się tylko na tym jak mnie ta praca wkurza, czy może na korzyściach
które mi daje?

jeśli nie jestem szczęśliwy z miejsca zamieszkania, czy szukam możliwości zmiany?
albo czy staram się zaakceptować daną sytuację i starać się jak najlepiej w niej urządzić
mimo że mi się nie podoba, bo np nie mogę jej zmienić?
i czy jak jestem średnio zadolony ze swojego związku to stram się go ulepszać? dawać więcej z
siebie i tego samego wymagać? czy poprostu obserwuje wszytskich na około i im zazdroszczę?

albo wypisuje do koleżanek jakie to one (fajne vs) fajne mają życie?
chyba najwięcej w danej sytuacji zależy od naszego nastawiania.
[wiadomo istnieją sytuacje patowe, bez wyjscia, ale takich jest mniejszość]
Czy mogę stanąć przed lustrem i powiedzieć sobie - "spróbowałem wszytskiego aby rozwiązać to
niekorzystną sytuację" (albo nawet zrobiłem więcej niż potrzeba)?
Czy stojąc przed lustrem mówie sobie: "jestem w gównie",  "porażka", teraz to już moje życie
będzie całe naprawde do dupy. Nic nie mogę zrobić. Załamę się. I potem odchodzisz bez
rozwiązania jeszcze bardziej przydołowany?

Nie ma niczego na tym swiecie bez wysiłku.
Bez wysiłku nie zdobędziesz kasy. Nie zdobędziesz fajnej pracy. Nie będziesz mieć fajnego

związku. I nie będzie Ci się podobało Twoje otoczenie.

Fajniejsze rzeczy więcej kosztują.
Fajniejsze życie też kosztuje więcej WYSIŁKU.
Nie ma czegokolwiek za nic.
Wysiłek = efekt.
Wysiłek + wysiłek + wysiłek = jakiś efekt.
Brak wysiłku + narzekanie = depresja.

koniec kropka.
dobranoc





Sunday, February 8, 2015

znów cięższy temat na tapecie : )

ale to tylko dlatego że ktoś mnie bardzo wkurzył swoją głupią gadką
( i wbrew pozorom nie był to żaden chłopak ;)..)



Za rękę z bezczelnością 

zasady zdowego zwiazku wspolczesnego swiata.
"nie ograniczaj drugiej osoby"
tak zdecydowani niech robi sobie co chce, 
impreza samemu? czemu nie?
co tydzien? okey

regularne pisanie z koleżankami?
przecież trzeba z kimś rozmawiać
wyjazd  na wakacje samemu? 
a jakie to nowoczesne

szkoda tylko ze nie działa.
czy nasi dziadkowie jezdzili na wakacje osobno?
upijali sie na imprezach -pseudo- integracyjnych w pracy?
a może właśnie to że nawet nie mieli takiej opcji powodowało że byli wierni aż do śmieci?i mogli umrzeć spokojnie i dumnie? w otoczeniu rodziny?
(bo pewnie połowa współczesnych ludzi umrze samotnie, tak jak chca żyć)
czy to raczej kwestia przypadku?
bo jak ktoś chce zdradzić to i tak zdradzi.

a teraz pomyślmy o rachunku prawdopodobieństwa. kiedy mamy większe prawdopodobieństwo ze ktoś z partnerów zdradzi - kiedy jadą na wakacje sami czy kiedy jerzdżą osobno?

kiedy większość czasu poświęcają rodzinie czy imprezom w pracy?

wkurza mnie pieprzenie ludzi "daj jej więcej swobody"

sorry za przeproszeniem

po co jesteś w związku jak chcesz wolności? żeby ci ktoś prał skarpety?


rzygac się chce tą nowoczesnością. tacy nowocześni z nowym nowoczesnym telefonem,
pralką, szuszarką, bmką, podejściem, mieszkaniem, nowoczesnymi integracjami,
otwarci, gotowi na nowe wyzwanie (doznania).
wszytsko pięknie jak na okładce.
a w książce pustka.
okładka piękna.
otwierasz a w środku nie ma nic.
bo to całe gówniane nowoczesne podjeście jest tłumaczeniem sie
przykryciem braków
bo ludzie są zbyt mało odważni żeby nazywac rzeczy po imieniu.
zbyt skoncentrowani na swoich doznaniach i hedoniźmie żeby w tym wszytskim było miejsce na drugiego człowieka i samemu bycie człowiekiem
mówią "życie jest jedno" 
 i tak jak dawniej ludzi chcieli właśnie z tego powodu byc bohaterscy i wierni i pracowici i godni zaufania, mieć dobre imię u innych,
to teraz własnie z tego samego powodu są tchurzliwi, leniwi, dwulicowi, i godni pogardy

wartości te czy inne zostały zapomniane
żyjemy w świecie "tu i teraz"
pięknie, nowoczesnie I JEDNORAZOWO
pusto i bezdusznie

MIEĆ czy BYĆ pytane przez Fromma jest już tylko MIEĆ.

mieć  nowoczesny samochód
mieć piękną kobiete
mieć styl i modne ciuchy
mieć iPhona
mieć apartament
mieć oszczędności
mieć dobrą posadę
mieć szczęscie
mieć fajne wakacje
miec biznes
mieć karte kredytową
mieć teraz
miec wolność (albo mieć więcej wolności)
mieć spokój


zamiast być

być dobrym cżłowiekiem
być uczynnym
być gościnnym
być szczęśliwym współmałżonkiem
być wiernym
być kochanym
być odważnym
być zaradnym
być szczęśliwym
być lojalnym
być radosnym
być cierpliwym
być gotowym ponieśc konsekwencje swoich zachowań
BYĆ

wszystko kręci się wokół posiadania.
posiadania nowych doswiadczeń i Bóg wie czego jeszcze

nie no powinnam się urodzić na saturnie czy plutonie
jak najdalej od wspolczesnych ideologii
bo czuje się tu kosmita


może w polsce to mniej widoczne
ale tutejszy hedonizm mnie przerasta
honorowość wogóle zanikła
ludzie nie mogą być wierni nawet swoim ideałom, bo nawet ich nie mają
bo co lub kto mogłby być takim ideałem dla nich
somsiad wracający nad ranem z imprezy, spalony i narabany
kolega z pracy codziennie umawiający sie z inna laską
czy koleżanka z małym dzieckiem uśmiechająca sie zachęcająco do współpracowników
a może lokalni oszuści i złodzieje
a może ludzie "zaprzedający swoją duszę" w czarnych interesach 
a może dziewczyny zarabiające w nocnych klubach których z mojego okna widzę co najmiej cztery
ideały umarły
i nie zmartwychwstaną

Lepie niż Eldo tego bym nie opisała:

Zniknęli już idole, bohaterowie zeszłych wojen 
Odeszli z pamięci ludzi, ich sławę zabrało morze 
Nowi, choć ciągle świecą na firmamencie nieba 
Jak my, zmienią się w piasek, który zmyje ulewa 
W książkach nikt nie wspomni, ludzie już nie chcą czytać 
To świat groteski, głosu rozsądku już nie słychać 
Nie ma już bohaterów, teraz królem jest błazen 
Teraz jest cool, luźno, super, bomba, zniszczono powagę 
Sprawiedliwość ma oczy i fiskalną kasę 
Podstawowe wartości spłonęły jak papier 
Usiadłem na tym brzegu, woda koiła ból wędrówki 
Słuchałem krzyku mew i widziałem w tym ludzi 
Kto głośniej, kto lepiej, to niekończący się wyścig 
W tych czasach cwaniactwo i spryt to podstawy etyki 
Szukałem w sobie podobnych, dlatego boli to tak mocno 
Żeby nie zwariować, trzeba uciec w samotność 
Tylu nam ludzi podobnych wierzyło w świat idealny 
Dziś nie ma nic, sami jesteśmy na tej plaży 

Straciliśmy nadzieję, idąc pod prąd tak silny 
Za rękę z bezczelnością, wiesz sami przeciw wszystkim 
To nie jest serial, tu nadzieja umarła 
Ten świat to farsa, wolę lśnić lub spłonąć jak zapałka 
Błysnąć chociaż na chwilę, by ogrzać chłód tej nocy 
Może dam życiu energię, by znowu sens zdobyć 
W mieście, gdzie każdy róg oblepia nachalnie cywilizacja 
Ktoś o tym świecie zapomniał 
Nie wysłał nam światła i mimo świadomości, że stoję na czymś twardym 
Czuje jakby piasek na plaży, nikt nie zabroni mi marzyć 
Wędrować tak długo, aż sens i spokój znajdę 
Z bohaterami z Olimpu siedzieć i pić grappe 
Znaleźć to coś, co piętnowano kiedyś jako szaleństwo 
Odnaleźć Boga bezpieczeństwo i przywrócić szlachetność 
To techno polis mnie męczy 
Wysysa z krwią rozsądek, zwiększa się świata majątek 
Lecz coraz bardziej znika człowiek 
Tylko w snach mnie tu nie ma 
I tylko w snach czuję radość 
Otwieram oczy i zamiast plaży znów miasto 

Chcę byś wysłuchał tych słów, o jedno proszę pozwól 
Znajdź w sobie siłę na dobro, na wiedzę i na rozum 
Zatrzymajmy się w pędzie, nikt nie pamięta po co biegnie 
Czy na pewno po szczęście, czy sam bieg nie jest biegu sensem 
Nic nie jest pewne, ja przecież sam wciąż pytam 
Szukam sposobów, by kiedyś polecieć jak Ikar 
Na skrzydłach tej wolności 
I jeśli mam jak on spaść, to spadnę jak on 
Ale szczęśliwy, bo żyłem naprawdę

Tuesday, January 27, 2015

But I love a gypsy life


"Sometimes the story has no end
Sometimes I think that we could just be friends
"'Cuz I'm a wonderin' man", he said to me
And what about our future plans
Does this thing we have even make sense
When I got the whole world in front of me?

So I said,
"I don't wanna be alone forever
But I can be tonight
I don't wanna be alone forever
But I love a gypsy life"


obrazek ukradziony z fejsa

PRAWDA PRAWDA PRAWDA.

więc choć pomaluj mój świat na zółto i na niebiesko niech ...

dużo i nic
jestem cierpliwa ale niestety w starciu z ludźmi ograniczonymi i brzydko mówiąc "prostymi" moja cierpliwość znika w zastraszająco szybkim tempie.
chyba się tego nie nauczę, a może nawet nie wiem czy chce.
zniżać się poniżej poziomu nie można
oczekiwać wskoczenia na wyższy poziom też nie
a uniknąć sytuacji się nie da
pozostaje się ukoronować i
zostać królową cierpliwości

a jedyna ochota która nachodzi jest pieprznąć wszystko gdzieś
i oddawać pięknym za nadobne...

ale z drugiej strony od ślepego się nie oczekuje ze coś zobaczy
to jak od tych o bardzo ograniczonych horyzontach oczekiwać błyskotliwości

och i gdyby tylko tacy właśnie nie czuli się uosobieniem mądrości i gdyby nie trzeba było z nimi obcować na codzień.

no ale rzucanie grochem o ścianę jest wątpliwą satysfakcją







widoki nadal piękne
htm css js w użyciu
brak chęci do szukania nowej pracy
straszny brak ludzi inteligentnych wokół
(nie że się jakoś wywyższam) ale
monotematyczność, monotonność, ignoranctwo,
bezpłciowość, totalny brak ciekawości i
potrzeby rozwoju ludzi w okół to
jakby żyć w stadzie owiec
a może i tam miałbyś coś więcej do pogadania

a może jestem zbyt nudna żeby spotykać TU na codzień ludzi, z którymi mogłabym poprowadzić jakaś ciekawą dyskusję?
ograniczanie się do konwersacji wewnętrznych może się znudzić



w ogóle jak można żyć
nie czytając
nie mając zainteresowań (no może poza pracą)
nie interesując się niczym w okół (nawet tym że 500 m dalej masz plaże po której możesz pospacerować od czasu do czasu w zamian siedzenia bezczynnie w domu)
nawet nie oglądając filmów (poza jakimś serialem może)
nie ruszając się z domu
jedząc bele co bele kiedy z pod sklepu\baru pod domem

pytanie zaczyna brzmieć: po co w ogóle taki osobnik żyje?



powinno mnie może to g***o obchodzić ale jak cie otacza coś takiego i średnio masz na to wpływ to może być frustrujące

Saturday, December 20, 2014

:(((((((((((((((

I regret so much not taking study seriously at uni. Now is so much harder to learn something ;/
depresja;/

Wednesday, December 10, 2014

cały dzień wyszukiwania i słuchania pozytywnych szczesliwych piosenek na youtubie
szczesliwych zdjec
filmikow
idei
na nic sie zadło.

właściwie to nawet czuje sie jeszcze gorzej teraz.
poprostu nie moge tam byc.
a nawet jakbym byla to i tak bym nic nie mogla pomóc.
i wlaśnie ta glębia beznadziei zawsze najbardziej dobija.

a cały dzień tak "happy" przebrnełam
ale w końcu bańka co ja sobie nadmuchałam musiała pęknąć







"17 I znienawidziłem życie, gdyż nieszczęsna wydała mi się praca wykonywana pod słońcem,  bo wszystko to marność i pogoń za wiatrem.   18 I znienawidziłem wszelki mój trud, którym się trudziłem pod słońcem, a który pozostawię człowiekowi mającemu przyjść po mnie.19 A któż wie, czy on okaże się mądry, czy głupi?  Przejmie jednak wszelki mój trud, którym się trudziłem i w którym wykazywałem mądrość pod słońcem. To także marność. 20 I postanowiłem doprowadzić do tego, by me serce zwątpiło we wszelki trud, którym się trudziłem pod słońcem. 21 Jest bowiem człowiek, którego trud świadczy o mądrości i wiedzy, i biegłości, lecz jego dział zostanie dany człowiekowi, który się nad czymś takim nie trudził. To także marność i wielkie nieszczęście. 
22 Cóż bowiem człowiek ma z wszelkiego swego trudu i z usilnego dążenia swego serca, w którym się trudzi pod słońcem?+  23 Bo przez wszystkie jego dni zajęcie jego oznacza boleści i zgryzotę,  również w nocy jego serce nie spoczywa. To także po prostu marność......"

Friday, December 5, 2014

zmianaaa

cos trzeba było zmienić więc tadam
mniej czytelne ale nie nudne 
:D

Wednesday, December 3, 2014

one good song

Freedom (Anthony Hamilton & Elayna Boynton)






....I am looking for freedom, looking for freedom And to find it cost me everything I have Well I am looking for freedom, looking for freedom And to find it, may take everything I have....

Tuesday, December 2, 2014

:DDDDDDDDDDDD



yeaaaaaaaaaaah
let's set another target




I can really recommend you http://www.codecademy.com/learn





jeśli ktoś ma problemy z motywacją chce obejrzeć coś motywującego albo zachęcającego do rozwoju osobistego polecam kanał YT :


ma bardzo dużo filmów trzeba wybierać ale polecam na początek:



a tu jego drugi kanał tu ma rzeczy bardziej o treningu fizycznym





ps trochę bluźni ale po ang więc może się tego aż tak nie odczuwa

Saturday, November 29, 2014

Wednesday, November 19, 2014

jezdę zrzędą

ostatnio tylko zrzędzę i zrzędzę na tym blogu
blah
obejrzałam cały gossip
było to nielada osiągnęciem bo
nakręcili więcej niż jeden sezon
jednak zdał egzamin niemyślenia
i czuję się cudownie.
na dziś, bo jutro to się jeszcze okaże ;)

Tuesday, November 4, 2014

żygam na ob...

jest diametralna różnica pomiędzy byciem uczynnym dobrym lojalnym wiernym miłym
bo tak ktoś nam powiedział że powinno się być
albo bo jakiś regulamin tego wymaga czymkolwiek by nie był
a byciem uczynnym dobrym lojalnym wiernym miłym bo takim się jest z serca i takim chcę się być bo takie jest twoje jestestwo
to jest sztuka
jeśli bycie takim poprostu współgra z toba, a nie z twoim "poczuciem obowiązku"

troche mi to zajeło zeby to zrozumiec

a tak łatwo jest poddać się ocenom i wierzyć ocenom ludzi który nie mają do tego najmniejszego prawa, tylko to sobie uzurpują

a może najwięcej fałszu jest w prawdzie


śnieg nie stanie się czarny dlatego, że chcesz go takim widzieć.

bardzo łatwo lub na rękę jest żyć w iluzji.

Saturday, October 18, 2014

life sucks.

sometimes



bang bang






~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

(i will try in english , sorry for mistakes)

This post needs a comment.


as the attached picture - look like separation and returns.
or I after.
I know who I am, but where is my place where I belong the most - not anymore.
There's nothing like a carefree months at home, after whose return to reality looks like a jump from skyscraper.
home stays home. but what was around, actually changed completely.
places, people, friendships and actually their disappearance.
after all, a sense of security, after nearly 10 years of wandering in various places is second to none.
and suddenly, pam
jump to reality
of the one part joy during this time that recharge the batteries time with people you care about
on the other hand, thousands of thoughts in my head
thoughts reflection questions
provisions, which may not live to see their implementation
the return to the starting point
cessation of spin in circle
movies  - to think about something else. such mundane solution

Need steps forward, but which way to go?


Friday, October 10, 2014

pozytywnie

Dobrze wracać do domu.
Przypomina Ci kim jesteś i kim byłeś i powoduje zastanowienia nad tym kim będziesz.

Wednesday, October 8, 2014









"Those who speak know nothing
And find out to their cost
Like those who curse their luck in too many places
And those who fear are lost.."